Tylko jakby uparł się pan, by nie spotkać się z Ryszardem Bugajskim.
Dlaczego?
Przecież łączy was ten sam cel?!
Zwłaszcza, że “od środka” zna problemy związane z tego typu realizacją.
Byłaby to potężna pomoc.
A pan swoje.
No dobra, życzę sukcesu, ale pisanie listów, odezw i zbieranie poparcia naprawdę nie wystarczą.
Trzeba zebrać grupę.
A zresztą...
Dobra robota
Tylko jakby uparł się pan, by nie spotkać się z Ryszardem Bugajskim.
Dlaczego?
Przecież łączy was ten sam cel?!
Zwłaszcza, że “od środka” zna problemy związane z tego typu realizacją.
Byłaby to potężna pomoc.
A pan swoje.
No dobra, życzę sukcesu, ale pisanie listów, odezw i zbieranie poparcia naprawdę nie wystarczą.
Trzeba zebrać grupę.
A zresztą...
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 17.02.2008 - 13:28