Igła nie po raz pierwszy ukradł mi komentarz. I nadał mu formę niemal doskonałą.
Więc tyko króciutko:
Ja też jestem taki jak oni. Też bywam w mięsnym i w tym drugim i też się spieszę. Ale zajduję czas i ochotę, żeby wejśc do kwiaciarni, kupić żonie różę, a z panią kwiaciarką moherzycą wymienić poglądy na sytuację polityczną, dowiedzieć sie co nowego było w Naszym Dzienniku i zrelacjonować stan prawyborów w USA. My się nie mijamy. My chcemy ze sobą rozmawiać. Tak naprawdę, to my się lubimy.
Panie Marku
Igła nie po raz pierwszy ukradł mi komentarz. I nadał mu formę niemal doskonałą.
Więc tyko króciutko:
Ja też jestem taki jak oni. Też bywam w mięsnym i w tym drugim i też się spieszę. Ale zajduję czas i ochotę, żeby wejśc do kwiaciarni, kupić żonie różę, a z panią kwiaciarką moherzycą wymienić poglądy na sytuację polityczną, dowiedzieć sie co nowego było w Naszym Dzienniku i zrelacjonować stan prawyborów w USA. My się nie mijamy. My chcemy ze sobą rozmawiać. Tak naprawdę, to my się lubimy.
Czego i Panu w jego spacerach życzę
merlot
merlot -- 24.02.2008 - 17:40