Jako Krakus przyzwyczajony jestem do oszczędnego trybu źycia, więc koncepcja, o której Pan pisze, jest dla mnie najlepszym przykladem na wurzycanie pieniędzy przez okno. Agencje mogą sobie sugerować, co chcą, a – jak napisała Pani Magia – ostateczna decyzję i tak podejmie Prezes Gajowy. Co ciekawe, są one zawsze tego samego charakteru, czyli jeśli rady zgadzają sie z jego przekonanie to dobrze, jeśli nie, to żle. A to znaczy tylko jedno – spisek!
Szanowny Panie Tarantulo
Jako Krakus przyzwyczajony jestem do oszczędnego trybu źycia, więc koncepcja, o której Pan pisze, jest dla mnie najlepszym przykladem na wurzycanie pieniędzy przez okno. Agencje mogą sobie sugerować, co chcą, a – jak napisała Pani Magia – ostateczna decyzję i tak podejmie Prezes Gajowy. Co ciekawe, są one zawsze tego samego charakteru, czyli jeśli rady zgadzają sie z jego przekonanie to dobrze, jeśli nie, to żle. A to znaczy tylko jedno – spisek!
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 27.02.2008 - 11:18