Znów wstała przeszła przez przedpokój, by znaleźć się znów w kuchni, spojrzała w ciemną taflę okna, okna, które wychodziło na ulicę.
Wyraźnie widziała przesuwającą się postać.
Dreszcz przeszył jej ciało, jeszcze raz spojrzała, ale nic nie było widać. „Pewnie mi się przewidziało” pomyślała i wtedy posłyszała za sobą głos…
ulicą przechadzał się ktoś dziwnie znajomy, ale nie znała go osobiście. Jej uwagę przykuwał odcisk grabi na czole przechodnia.
Kuchnia, przedpokój, pokój, niepokój
Znów wstała przeszła przez przedpokój, by znaleźć się znów w kuchni, spojrzała w ciemną taflę okna, okna, które wychodziło na ulicę.
Wyraźnie widziała przesuwającą się postać.
Dreszcz przeszył jej ciało, jeszcze raz spojrzała, ale nic nie było widać.
„Pewnie mi się przewidziało” pomyślała i wtedy posłyszała za sobą głos…
ulicą przechadzał się ktoś dziwnie znajomy, ale nie znała go osobiście. Jej uwagę przykuwał odcisk grabi na czole przechodnia.
MarekPl -- 28.02.2008 - 10:52