Rzecz chyba w tym, że to towarzystwo też nie ma (albo przynajmniej nie do końca) pojęcia, o co w tym biega. Traktat bodaj nie został w całości przetłumaczony, a ma te paręset stron. I kto miałby więc tłumaczyc narodowi, o co łazi?
Pozdrawiam serdecznie
Szanowni
Rzecz chyba w tym, że to towarzystwo też nie ma (albo przynajmniej nie do końca) pojęcia, o co w tym biega. Traktat bodaj nie został w całości przetłumaczony, a ma te paręset stron. I kto miałby więc tłumaczyc narodowi, o co łazi?
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 28.02.2008 - 16:00