że nie rozumiem….:)
Kurde, a przypomniałeś mi, ze od dawna się zbieram do napisania o deMello, nawet kiedyś jeszcze za czasów salonowych coś już przeczytałem,by napisać, ale nie wyszło.
A czytałeś jak A. jadczyk kiedyś objechał deMello, ciekawie to zrobbił, choć się nie zgadzałem z wieloma jego zbyt krytycznymi uwagami, miałem wdac się w polemikę i tyż jakoś nie wyszło.
Choć pamiętam kiedyś ze znajomą jak mieliśmy faze na siedzenie nocami, picie kolejnej kawy i rozmowy dołujące o życiu, to tyż o deMello gadaliśwa, że jest zbyt przekonujący, że to wszystko, co pisze wydaje się oczywiste i takie pociągające, nowe, ciekawe, oryginalne, że przez to niebezpieczne.
Ale mam zbiór fragmentów z róznych jego dzieł po niemiecku , jak go przebrnę., top moze napisże.
Sorry za długi komentarz w sumie nie na temat:)
zawsze możesz skasować.
Hm, przyznam się
że nie rozumiem….:)
Kurde, a przypomniałeś mi, ze od dawna się zbieram do napisania o deMello, nawet kiedyś jeszcze za czasów salonowych coś już przeczytałem,by napisać, ale nie wyszło.
A czytałeś jak A. jadczyk kiedyś objechał deMello, ciekawie to zrobbił, choć się nie zgadzałem z wieloma jego zbyt krytycznymi uwagami, miałem wdac się w polemikę i tyż jakoś nie wyszło.
Choć pamiętam kiedyś ze znajomą jak mieliśmy faze na siedzenie nocami, picie kolejnej kawy i rozmowy dołujące o życiu, to tyż o deMello gadaliśwa, że jest zbyt przekonujący, że to wszystko, co pisze wydaje się oczywiste i takie pociągające, nowe, ciekawe, oryginalne, że przez to niebezpieczne.
Ale mam zbiór fragmentów z róznych jego dzieł po niemiecku , jak go przebrnę., top moze napisże.
grześ -- 02.03.2008 - 00:22Sorry za długi komentarz w sumie nie na temat:)
zawsze możesz skasować.