bo nigdy mistrzem w tym nie bylem.
Znaczy w motocyklistyce, bo Pan nadto tutaj przykładów zapamiętania przywołał.
Kiedyś wuefemką wjechałem do stodoły przez ścianę. Dobrze, że zmurszała była.
A na Javę jak usiadłem, to siodło pęklo i sąsiad mnie zgonił Tylko czy to była Java czy CeZetka? Zapomniałem, patrz Pan…
W młodości wolałem motorowery Simsona, jako spokojniejsze w sobie.
Sahara powiada Pan? Tylko ze słyszenia znam.
Ale za to na tylnym siodełku na Indianie jechałem, jak zagranicznemu turyście kiedyś drogę do przejścia na Łysej Polanie pokazywałem…
Dawniej motór to było coś...
No ja tam nie wiem,
bo nigdy mistrzem w tym nie bylem.
Znaczy w motocyklistyce, bo Pan nadto tutaj przykładów zapamiętania przywołał.
Kiedyś wuefemką wjechałem do stodoły przez ścianę. Dobrze, że zmurszała była.
A na Javę jak usiadłem, to siodło pęklo i sąsiad mnie zgonił Tylko czy to była Java czy CeZetka? Zapomniałem, patrz Pan…
W młodości wolałem motorowery Simsona, jako spokojniejsze w sobie.
Sahara powiada Pan? Tylko ze słyszenia znam.
Ale za to na tylnym siodełku na Indianie jechałem, jak zagranicznemu turyście kiedyś drogę do przejścia na Łysej Polanie pokazywałem…
Dawniej motór to było coś...
yayco -- 03.03.2008 - 22:45