czyli negocjacje były przykrywką do poważnych manipulacji, ciekawe kto jest bardziej pokrzywdzony psychicznie, pielęgniarki czy policjantki
i mam teraz dylemat, bo jeśli uznać słuszność strajku, to użyte metody są naganne, ale jeśli nie zgadzam się ze strajkiem? czy będąc u władzy, nie znajdując płaszczyzny porozumienia, nie posunęłabym się do takich środków? pewnie szukałabym dramatycznie możliwości porozumienia, kwestia czy było ono wtedy osiągalne
tego nie
czyli negocjacje były przykrywką do poważnych manipulacji, ciekawe kto jest bardziej pokrzywdzony psychicznie, pielęgniarki czy policjantki
AnnaP -- 10.03.2008 - 22:44i mam teraz dylemat, bo jeśli uznać słuszność strajku, to użyte metody są naganne, ale jeśli nie zgadzam się ze strajkiem? czy będąc u władzy, nie znajdując płaszczyzny porozumienia, nie posunęłabym się do takich środków? pewnie szukałabym dramatycznie możliwości porozumienia, kwestia czy było ono wtedy osiągalne