Ja zawsze w momentach doła…... – ale takiego, gdy “już nie ma sił” zawsze sobie mawiam. No już gorzej być nie może, więc będzie już tylko lepiej…. .
I zawsze jest lepiej wtedy.
A skoro wspomianiałaś o wsparciu Zmartwychwstałego to zawsze sobie mówię, że to czas próby i dawania świadectwa Jemu…. . A więc zamiast narzekania, przylgnięcia do Niego jeszcze mocniej i zdecydowanie.
To chyba taka jest rola okresów przygnębiania i dołów psychicznych. Jak pisze św. Paweł:
“Moc w słabości się doskonali….” – niby to paradoks ale naprawdę działa, gdy się upatruje Zwycięstwa pod właściwym adresem.
Penelopa, Odys
Ja zawsze w momentach doła…... – ale takiego, gdy “już nie ma sił” zawsze sobie mawiam. No już gorzej być nie może, więc będzie już tylko lepiej…. .
I zawsze jest lepiej wtedy.
A skoro wspomianiałaś o wsparciu Zmartwychwstałego to zawsze sobie mówię, że to czas próby i dawania świadectwa Jemu…. . A więc zamiast narzekania, przylgnięcia do Niego jeszcze mocniej i zdecydowanie.
To chyba taka jest rola okresów przygnębiania i dołów psychicznych. Jak pisze św. Paweł:
“Moc w słabości się doskonali….” – niby to paradoks ale naprawdę działa, gdy się upatruje Zwycięstwa pod właściwym adresem.
Pozdrawiam serdecznie!!!
poldek34 -- 13.03.2008 - 14:58