nie wydaje mi się, żebyś si Pan powinien przejmować.
Jako czlowiek ustawicznie przejawiający swoje wątpliwości, do wiedzących moim zdaniem, się Pan nie zalicza.
Co do serca mojego dobroci, to bym pieniędzy na to, w tym akurat przypadku, nie stawiał. Ale czasem się zdarza.
Za Pana Lorenzo pisał nie będę, bo sam lepiej umie, niż ja, ale mniemam, że się jemu ten Chimeleon skojarzył...
Co do rusycyzmów, to co prawda dialekt warszawski jest nimi obficie zaopatrzony, ale chyba nie tym razem. Uznajmy to za prasłowianizm.
Pozdrawiam również, sympatii nie kryjąc
Panie Zenku,
nie wydaje mi się, żebyś si Pan powinien przejmować.
Jako czlowiek ustawicznie przejawiający swoje wątpliwości, do wiedzących moim zdaniem, się Pan nie zalicza.
Co do serca mojego dobroci, to bym pieniędzy na to, w tym akurat przypadku, nie stawiał. Ale czasem się zdarza.
Za Pana Lorenzo pisał nie będę, bo sam lepiej umie, niż ja, ale mniemam, że się jemu ten Chimeleon skojarzył...
Co do rusycyzmów, to co prawda dialekt warszawski jest nimi obficie zaopatrzony, ale chyba nie tym razem. Uznajmy to za prasłowianizm.
Pozdrawiam również, sympatii nie kryjąc
yayco -- 09.04.2008 - 08:03