...bez ogródek!

...bez ogródek!

BEZ OGRÓDEK, czyli dwie trzecie propozycji Magii, wydają mi się nafajniejszą propozycją. Jest w tym drugie, zabawne dno i poważny wierzch! Tematy z tak szerokim spektrum, że bez żadnych ograniczeń...

Zaczyna się od najważniejszego, czyli nazwy. Oby na zawartość starczyło chęci i energii. Ja mam wielkie nadzieje. W końcu o kotach tyle się pisało i pokazywało a przecież koty przy roślinach, to zainteresowanie niszowe, choć sam po sobie wiem, ze potrafi być bardzo silne i absorbujące!

Niech nam rośnie i rozkwita ogrodowa rzeczpospolita!
:)
ps. Sergiuszu – cofam me zastrzeżenia wobec Paszczaka – rzeczywiście, zupełnie zapomniałem o jego wielkich osiągnięciach hortoholika. Pozostaję jednak przy moim zastrzeżeniu do paszczy w jego imieniu, bo ta kojarzy mi się ze ślimakami, pożerającymi funkie, gąsiennicami, pożerającymi kapustę czy mszycami, wysysającymi liście. W ogrodzie toleruję jedynie własną paszczę...
:))


Pierwsze pytanie! By: chamopole (10 komentarzy) 16 kwiecień, 2008 - 13:09