Piłsudskiego endecka prasa pomawiała o bezpośredni kontakt kablowy w dniach Bitwy Warszawskiej z… Tuchaczewskim. Obaj wodzowie uzgadniali rzekomo telefonicznie klęskę Polski. Przytaczano szereg niepodważalnych “dowodów”.
Dowodzono też oczywiście, że Polska tę bitwę przegrała. Potem rzecz zmodyfikowano przypisując zwycięstwo cudowi i Weygandowi – obiektywnie rzecz biorąc niezbyt gorliwemu wyznawcy katolicyzmu. No cóż, nikogo innego w pobliżu nie było.
Renato
Piłsudskiego endecka prasa pomawiała o bezpośredni kontakt kablowy w dniach Bitwy Warszawskiej z… Tuchaczewskim. Obaj wodzowie uzgadniali rzekomo telefonicznie klęskę Polski. Przytaczano szereg niepodważalnych “dowodów”.
Dowodzono też oczywiście, że Polska tę bitwę przegrała. Potem rzecz zmodyfikowano przypisując zwycięstwo cudowi i Weygandowi – obiektywnie rzecz biorąc niezbyt gorliwemu wyznawcy katolicyzmu. No cóż, nikogo innego w pobliżu nie było.
Historia wraca jako farsa.
Pozdrawiam serdecznie.
Stary -- 21.06.2008 - 15:50