Ok ja rozumiem, ze przypadek jest szczególny, bo wygląda na to, że strażnicy zobaczyli kupę i potem złapali pierwszego z brzegu dziadka z psem.
Ja tak w ogóle mam uprzedzenia do psów na smyczy i sądzę, że tu straż miejska niewiele może. Albo niech płacą (psi miłośnicy) na jakąś słuzbe komunalną co bedzie robiła porządek z psimi odchodami albo sam nie wiem jak problem rozwiązać
Chyba zły adres do żali na właścicieli czworonogów, bo autor sam ma jajnika:)
max
Ok ja rozumiem, ze przypadek jest szczególny, bo wygląda na to, że strażnicy zobaczyli kupę i potem złapali pierwszego z brzegu dziadka z psem.
Ja tak w ogóle mam uprzedzenia do psów na smyczy i sądzę, że tu straż miejska niewiele może. Albo niech płacą (psi miłośnicy) na jakąś słuzbe komunalną co bedzie robiła porządek z psimi odchodami albo sam nie wiem jak problem rozwiązać
Chyba zły adres do żali na właścicieli czworonogów, bo autor sam ma jajnika:)
sajonara -- 27.06.2008 - 15:16