Jacku

Jacku

Historia wielce pouczająca i właściwie optymistyczna – przecież goryl był nieistotny dla Sprawy, to po co sobie nim głowę zaprzątać, nieprawdaż?

Natomiast stanowczo protestuję przeciwko szarganiu dobrego imienia Prosiaczka!

Kolega Prosiaczek był nie z bajki, tylko z Kanonu i to nie jego wina, że go ostatnio stamtąd wyrzucili. A kolegował się z niejakim Puchatkiem, co czyni ZASADNICZĄ różnicę.

Pozdrawiam,


Goryl i polityka By: jarecki (6 komentarzy) 1 lipiec, 2008 - 19:52