przepraszam, że wpadam tak późno…. – dopiero dziś pozaglądałem do Ciebie bardziej, no bo dziś nic nie robię. :-)))
Ta przepowiastka o jednym śladzie jest bardzo wzruszająca i krzepiąca.
Taki czasem nosi się obraz Boga i religijności: przesłodzony i przeżywania swojej wiary, “tiu-tiu” a tymczasem Bóg jest o kocha naszą codzienność – zwykłą, szarą, zapoconą i zafrasowaną. Mało tego. Przezywa je ze mną...- jeśli Go zaproszę.
I wtedy “jeśli bym szedł ciemną doliną.... – nie ulęknę się..” – nabiera właściwego znaczenia.
Sęk w tym, że w religijności nie chodzi aby wszystko zmieniać lecz o to aby na wszystko spojżeć w innym świetle i perspektywie. Żyć z bożym horyzontem…. , patrząc w ten horyzont ciesząc się, płacząc, pijąc wino i grać w karty. Nie o “pobozność” ale o bycie człowiekiem którego dusza “chodząc twardo po ziemi sięga swobodnie nieba”.
:-)))
Pozdrawiam!!!!
************************
Remont się skończył i rodzina się powiększa.. – czy to nie piękny zbieg okoliczności?
Bianko
przepraszam, że wpadam tak późno…. – dopiero dziś pozaglądałem do Ciebie bardziej, no bo dziś nic nie robię. :-)))
Ta przepowiastka o jednym śladzie jest bardzo wzruszająca i krzepiąca.
Taki czasem nosi się obraz Boga i religijności: przesłodzony i przeżywania swojej wiary, “tiu-tiu” a tymczasem Bóg jest o kocha naszą codzienność – zwykłą, szarą, zapoconą i zafrasowaną. Mało tego. Przezywa je ze mną...- jeśli Go zaproszę.
I wtedy “jeśli bym szedł ciemną doliną.... – nie ulęknę się..” – nabiera właściwego znaczenia.
Sęk w tym, że w religijności nie chodzi aby wszystko zmieniać lecz o to aby na wszystko spojżeć w innym świetle i perspektywie. Żyć z bożym horyzontem…. , patrząc w ten horyzont ciesząc się, płacząc, pijąc wino i grać w karty. Nie o “pobozność” ale o bycie człowiekiem którego dusza “chodząc twardo po ziemi sięga swobodnie nieba”.
:-)))
Pozdrawiam!!!!
************************
poldek34 -- 06.08.2008 - 22:00Remont się skończył i rodzina się powiększa.. – czy to nie piękny zbieg okoliczności?