Opisałem margines. Wszystko inne byłoby banalne albo poetyckie. Poetą jednak nie jestem. Nie potrafię wyrażać uczuć. Próbuję więc szydzić. Ale i to nie bardzo wychodzi, bo mi w istocie tych “kaszalotów, pontonów, lasek” żal.
Z drugiej strony przykro mnie uderza trwałość miałkości potocznych wyobrażeń o dorosłości, radości, głębi życia. Trwałość przekonania, że wykorzystanie drugiego człowieka jest warunkiem własnego powodzenia. Przekonania, że życie to gra o zerowej sumie wartości. Tutaj, w zaobserwowanych scenkach to najbardziej na jaw wychodzi.
Całe życie zawodowe spędziłem w otoczeniu pozbawionym kobiet, nasyconym męskimi stereotypami, także wadami, oczekiwaniami. Nauczyłem się więc kobiety idealizować. Dlatego może widzę przede wszystkim odstępstwa od wyobrażeń.
Kochani
Opisałem margines. Wszystko inne byłoby banalne albo poetyckie. Poetą jednak nie jestem. Nie potrafię wyrażać uczuć. Próbuję więc szydzić. Ale i to nie bardzo wychodzi, bo mi w istocie tych “kaszalotów, pontonów, lasek” żal.
Z drugiej strony przykro mnie uderza trwałość miałkości potocznych wyobrażeń o dorosłości, radości, głębi życia. Trwałość przekonania, że wykorzystanie drugiego człowieka jest warunkiem własnego powodzenia. Przekonania, że życie to gra o zerowej sumie wartości. Tutaj, w zaobserwowanych scenkach to najbardziej na jaw wychodzi.
Całe życie zawodowe spędziłem w otoczeniu pozbawionym kobiet, nasyconym męskimi stereotypami, także wadami, oczekiwaniami. Nauczyłem się więc kobiety idealizować. Dlatego może widzę przede wszystkim odstępstwa od wyobrażeń.
To i tekst jest adekwatny.
Stary -- 18.08.2008 - 17:24