Grzesiu!
Bardzo podobał mi się Twój tekst, ja też to zauważyłem. Ale chcę coś napisać w związku z tym, ale najpierw małe stwierdzenie. Urodziłem się w 1951 roku (ja wiem, że tak długo ludzie nie żyją) i na studia poszedłem za Gomułki, nigdy w życiu nie byłem członkiem PZPR ani żadnej inne partii czy organizacji młodzieżowej.
A teraz to, o co mi “biega”. Mnie w młodych prawicowcach strasznie denerwuje ich pewność, że te lata to był obóz koncentracyjny z członkami PZPR latającymi jako kapo. Ja nie umiem tego wytłumaczyć, ale w społeczeństwie istniała jakaś dziwna więź, niezależność od komunizmu, bez względu na przynależność. Ja to nazywam “życiem równoległym”. Człowiek świetnie wiedział, co ma powiedzieć w szkole, a co w domu, czy wśród znajomych.
Oni nie mogą zrozumieć, że jeżeli człowiek nie był aktywnym opozycjonistą prześladowanym przez władze, to się nie bał. Na rajdach wyło się piosenki antyradzieckie, ja pamiętam, że w szkole podstawowej, jak ktoś chciał pójść do ubikacji to mówił do Pani: “Psze Pani, mogę pójść do UB?”. Oni nie mogą zrozumieć, że większość młodych uwielbiała pochody 1 – Majowe, wolny dzień, zawsze śliczny, dziewczyny piękne, majówka, piwo, kiełbaski z rusztu. Oni nie mogą zrozumieć, że samochody armii radzieckiej zabierały autostopowiczów.
Ludzie żyli normalnie, doskonale to pokazywała “Wojna domowa”, a dla ludzi inteligentnych władza pozostawiała lukę na upływ pary, takim czymś były kabarety. Dzisiaj Pan Janeczek śmie nie zaprosić na swoje 50 – lecie Passenta, a tymczasem prawda jest taka, że Pan Janeczek opowiadał złe rzeczy o komunizmie tekstem swojego najlepszego tekściarza DP, a na sali siedział Cyrankiewicz, bił brawo i krzyczał “brawo”.
To wszystko było inaczej, i pokazał to rok 1980.
A do partii ludzie też się zapisywali z różnych powodów, z powodu dziewczyny i pierwszego zakochania (jak Pan Waldemar Kuczyński), z powodu szantażu (pojedziesz do Iraku na 4 lata, jak się zapiszesz), ale najczęściej z powodu zafascynowania się hasłami komunizmu (równości, rozwoju). Tuż po wojnie powodem była nieprawdopodobna bieda przedwojenna, likwidacja analfabetyzmu, powszechna opieka zdrowotna, wielkie budowy i migracja ludności wiejskiej.
Straszne, że to wszystko trzeba tłumaczyć.
Zgadzam się z Tobą
Grzesiu!
Torlin -- 26.08.2008 - 09:05Bardzo podobał mi się Twój tekst, ja też to zauważyłem. Ale chcę coś napisać w związku z tym, ale najpierw małe stwierdzenie. Urodziłem się w 1951 roku (ja wiem, że tak długo ludzie nie żyją) i na studia poszedłem za Gomułki, nigdy w życiu nie byłem członkiem PZPR ani żadnej inne partii czy organizacji młodzieżowej.
A teraz to, o co mi “biega”. Mnie w młodych prawicowcach strasznie denerwuje ich pewność, że te lata to był obóz koncentracyjny z członkami PZPR latającymi jako kapo. Ja nie umiem tego wytłumaczyć, ale w społeczeństwie istniała jakaś dziwna więź, niezależność od komunizmu, bez względu na przynależność. Ja to nazywam “życiem równoległym”. Człowiek świetnie wiedział, co ma powiedzieć w szkole, a co w domu, czy wśród znajomych.
Oni nie mogą zrozumieć, że jeżeli człowiek nie był aktywnym opozycjonistą prześladowanym przez władze, to się nie bał. Na rajdach wyło się piosenki antyradzieckie, ja pamiętam, że w szkole podstawowej, jak ktoś chciał pójść do ubikacji to mówił do Pani: “Psze Pani, mogę pójść do UB?”. Oni nie mogą zrozumieć, że większość młodych uwielbiała pochody 1 – Majowe, wolny dzień, zawsze śliczny, dziewczyny piękne, majówka, piwo, kiełbaski z rusztu. Oni nie mogą zrozumieć, że samochody armii radzieckiej zabierały autostopowiczów.
Ludzie żyli normalnie, doskonale to pokazywała “Wojna domowa”, a dla ludzi inteligentnych władza pozostawiała lukę na upływ pary, takim czymś były kabarety. Dzisiaj Pan Janeczek śmie nie zaprosić na swoje 50 – lecie Passenta, a tymczasem prawda jest taka, że Pan Janeczek opowiadał złe rzeczy o komunizmie tekstem swojego najlepszego tekściarza DP, a na sali siedział Cyrankiewicz, bił brawo i krzyczał “brawo”.
To wszystko było inaczej, i pokazał to rok 1980.
A do partii ludzie też się zapisywali z różnych powodów, z powodu dziewczyny i pierwszego zakochania (jak Pan Waldemar Kuczyński), z powodu szantażu (pojedziesz do Iraku na 4 lata, jak się zapiszesz), ale najczęściej z powodu zafascynowania się hasłami komunizmu (równości, rozwoju). Tuż po wojnie powodem była nieprawdopodobna bieda przedwojenna, likwidacja analfabetyzmu, powszechna opieka zdrowotna, wielkie budowy i migracja ludności wiejskiej.
Straszne, że to wszystko trzeba tłumaczyć.