Zarumieniłam się po nasadę włosów. Tak reaguję na komplementy – nieumiejętnością reagowania, podobno to specyficzne dla naszej nacji.
Zaistniałam tu dla Ciebie, przez Ciebie i dzięki Tobie – poruszona Twoim mądrym i oryginalnym komentarzem u Torlina, u którego mam zaszczyt gościć. I wsiąkłam, uzależniona od Twojego blogu. Uzależnieniom to ja się poddaję, bo nie jestem aż tak głupia, żeby się przed nimi bronić.
Powody mojego uzależnienia są oczywiste:
1. Twój intelekt i poczucie humoru nie jest “honoris causa”, jak matury niektórych posłów ;)
2. Jako gwiazda, nie planeta – świecisz własnym blaskiem, a nie odbitym, co sprawiło, że na Twoim punkcie łatwo mi odbiło. Jestem istotą ciepłolubną, a Twoje światło grzeje.
3. Umiesz rozmawiać, a to sztuka trudna i nieczęsta, większość z nas potrafi tylko przemawiać. Niekoniecznie do rozumu. Częściej do emocji.
4. I w ogóle – jesteś jak żubr i szarotka – takim kimś, kto powinien być pod ochroną gatunkową jako egzemplarz jedyny.