przypowieści to jak “sejfy do otwarcia”. Zawsze optymistyczne i nie wprost… . :-))) Dla mnie ten sposób wypowiadania Jezusa zawsze świadczy o subtelności i delikatności dla słuchacza.
Zresztą zauważ, że aby wziąśc coś dla siebie z przypowieści trzeba mieć czas…. – a więc oderwać sie na chwilę. Tak mi się wydaje, że to taki mały podstęp(pozytywny) ze strony Boga. Wyciąga mnie “na stronę” z codzienności, by mi “coś powiedzieć”.. . Czyli w czytaniu i “rozbrajaniu przypowieści” mieści się zarówno poszukiwanie, pragnienie i chyba oczekiwanie…. .
Ten kto “ma czas” usłyszy. Kto nie ma… – widocznie niezainteresowany(jeszcze).
Zajrzę wieczorem do Ciebie!
Pozdro.
************************
Tyle cudów i prezentów.. – jak wysławić Ciebie Boże… .
Grześ
przypowieści to jak “sejfy do otwarcia”. Zawsze optymistyczne i nie wprost… . :-))) Dla mnie ten sposób wypowiadania Jezusa zawsze świadczy o subtelności i delikatności dla słuchacza.
Zresztą zauważ, że aby wziąśc coś dla siebie z przypowieści trzeba mieć czas…. – a więc oderwać sie na chwilę. Tak mi się wydaje, że to taki mały podstęp(pozytywny) ze strony Boga. Wyciąga mnie “na stronę” z codzienności, by mi “coś powiedzieć”.. . Czyli w czytaniu i “rozbrajaniu przypowieści” mieści się zarówno poszukiwanie, pragnienie i chyba oczekiwanie…. .
Ten kto “ma czas” usłyszy. Kto nie ma… – widocznie niezainteresowany(jeszcze).
Zajrzę wieczorem do Ciebie!
Pozdro.
************************
poldek34 -- 21.09.2008 - 13:37Tyle cudów i prezentów.. – jak wysławić Ciebie Boże… .