Wybacz, moim zamiarem nie było szufladkowanie i etykietowanie. A już na pewno się nie odważę naklejać etykietek na Grzesia.
W żadnym wypadku nie wyznaję opozycji Kościół — postęp & nowoczesność. Uważam wręcz za bardzo niebezpieczne dla chrześcijaństwa okopywanie się w zachowawczej twierdzy św. Trójcy. Duch Święty nie daje się zapakować w konserwy.
Rzecz w tym, że taki schemat jest ładowany nam łopatami do głów wszędzie. Od rydzyk – mediów przez mejnstrim po lewackie pisemka. Że o kościelnych ambonach nie wspomnę. I tego przykładem właśnie jest owa ilustracja z podpisem.
Tyle w temacie co autor miał na myśli. Raczej rozśmieszyło mnie i zaskoczyło jakieś niezwykłe zamknięcie w stereotypach redaktora. Bo niby cóż zaskakującego w tym, że ksiądz poświęca nowootwarty obiekt? Czemu trzeba informację o tym opatrywać słówkiem nawet, podkreślając rzekomą sprzeczność tradycyjnego rytuału z nowoczesną technologią? Zwłaszcza, że tekst nie jest reportażem z otwarcia.
I tym rozbawieniem chciałem się podzielić. Sory, że nie wyszło.
— To może opowiem dowcip.
— Ależ wodzu, co wódz…
— To ja przepraszam… (urażony odchodzi)
PS. Ja toże przeglądam to i owo. Co nie znaczy że z równym zainteresowaniem / zaufaniem / irytacją (niepotrzebne skreślić).
Grzesiu
Wybacz, moim zamiarem nie było szufladkowanie i etykietowanie. A już na pewno się nie odważę naklejać etykietek na Grzesia.
W żadnym wypadku nie wyznaję opozycji Kościół — postęp & nowoczesność. Uważam wręcz za bardzo niebezpieczne dla chrześcijaństwa okopywanie się w zachowawczej twierdzy św. Trójcy. Duch Święty nie daje się zapakować w konserwy.
Rzecz w tym, że taki schemat jest ładowany nam łopatami do głów wszędzie. Od rydzyk – mediów przez mejnstrim po lewackie pisemka. Że o kościelnych ambonach nie wspomnę. I tego przykładem właśnie jest owa ilustracja z podpisem.
Tyle w temacie co autor miał na myśli. Raczej rozśmieszyło mnie i zaskoczyło jakieś niezwykłe zamknięcie w stereotypach redaktora. Bo niby cóż zaskakującego w tym, że ksiądz poświęca nowootwarty obiekt? Czemu trzeba informację o tym opatrywać słówkiem nawet, podkreślając rzekomą sprzeczność tradycyjnego rytuału z nowoczesną technologią? Zwłaszcza, że tekst nie jest reportażem z otwarcia.
I tym rozbawieniem chciałem się podzielić. Sory, że nie wyszło.
— To może opowiem dowcip.
— Ależ wodzu, co wódz…
— To ja przepraszam… (urażony odchodzi)
PS. Ja toże przeglądam to i owo. Co nie znaczy że z równym zainteresowaniem / zaufaniem / irytacją (niepotrzebne skreślić).
odys -- 23.09.2008 - 21:34