Moje reakcje w czasie lektury są ostatecznym dowodem mojej hipokryzji.
Krzywiłam się niemiłosiernie na te składniki. Już nawet nie będę cytować... Brrrr…
Ale jak Pan już przez to przebrnął, czy też raczej ja przez to przebrnęłam, to zaczął do mnie dochodzić smakowity aromat…
Bardzo lubię pasztet, jak ktoś sam zrobi. Nie taki sklepowy tylko taki jak Pan opisał.
Szczyt hipokryzji: zapomnieć o składnikach, smakować całość.
Taki wniosek.
O.
Panie Igło
Moje reakcje w czasie lektury są ostatecznym dowodem mojej hipokryzji.
Krzywiłam się niemiłosiernie na te składniki. Już nawet nie będę cytować... Brrrr…
Ale jak Pan już przez to przebrnął, czy też raczej ja przez to przebrnęłam, to zaczął do mnie dochodzić smakowity aromat…
Bardzo lubię pasztet, jak ktoś sam zrobi. Nie taki sklepowy tylko taki jak Pan opisał.
Szczyt hipokryzji: zapomnieć o składnikach, smakować całość.
Taki wniosek.
O.
Gretchen -- 11.10.2008 - 21:54