Być może to moja naiwność (niemal kiczowata), ale brakuje mi mianowicie odpowiedzi, co ma z tej wymiany zdań wynikać.
Chodzi o to, aby sobie ubliżali, aby się ze sobą kłócili, aby się wygryzali i wycinali, aby rzucali w siebie tortami i kopali się po kostkach, aby walczyli pod dywanem, aby nie dawali dojść do głosu i sobie przerywali, aby się nawet się wzajemnie pozabijali.
Ale chodzi o to, aby robili to z poważnych, politycznych powodów.
Panie Lorenzo
Być może to moja naiwność (niemal kiczowata), ale brakuje mi mianowicie odpowiedzi, co ma z tej wymiany zdań wynikać.
Chodzi o to, aby sobie ubliżali, aby się ze sobą kłócili, aby się wygryzali i wycinali, aby rzucali w siebie tortami i kopali się po kostkach, aby walczyli pod dywanem, aby nie dawali dojść do głosu i sobie przerywali, aby się nawet się wzajemnie pozabijali.
Ale chodzi o to, aby robili to z poważnych, politycznych powodów.
pozdrawiam ak
Artur Kmieciak -- 21.10.2008 - 20:56