wsiadłem sobie kiedyś do taksówki na Grochowie i zaordynowałem na Uniwersytet.
- Jak jechać? – spytał kierujący pojazdem.
- Jak pan uważa – odparłem i zacząlem czytać gazetę (to było w czasach, kiedy jeszcze czytywałem gazety).
Kiedy przestałem czytać byłem na Ochocie. Na ulicy Uniwersyteckiej.
Mówiłem różne brzydkie słowa.
Zdarza się
Pozdrawiam serdecznie Panie Borsuku
PS Mnie też Kishon przyszedł na myśl, jak to czytałem. W szczególności historia o zamszowych butach.
Mecyje, myślał by kto,
wsiadłem sobie kiedyś do taksówki na Grochowie i zaordynowałem na Uniwersytet.
- Jak jechać? – spytał kierujący pojazdem.
- Jak pan uważa – odparłem i zacząlem czytać gazetę (to było w czasach, kiedy jeszcze czytywałem gazety).
Kiedy przestałem czytać byłem na Ochocie. Na ulicy Uniwersyteckiej.
Mówiłem różne brzydkie słowa.
Zdarza się
Pozdrawiam serdecznie Panie Borsuku
PS Mnie też Kishon przyszedł na myśl, jak to czytałem. W szczególności historia o zamszowych butach.
yayco -- 06.11.2008 - 14:23