Też był arcypolski, a nawet momentami arcyfandomowy.
Na pewno były w nim postacie będące parodiami naczelnictwa “Fantastyki”, Rhodney and Parrey czy jakoś tak (autorzy umieścili swoje alter ega w komiksie). ;)
Christa to dla mnie głównie dzieciństwo – nie ważne czy to był plagiat czy nie, wiem jedno – w latach 70tych i 80tych w Polsce Asteriksa raczej dostać się nie dało. Komiksy kupowało się kiedy tylko pojawiło się cokolwiek (bo tanie to było), a Kajko i Kokosz zawsze wyróżniali się wspaniałą kreską i niezłym poczuciem humoru.
Humorystycznie dorównywał im tylko Tytus (ale graficznie Pacio Chmiel to inna parafia) i komiksy Baranowskiego (które jednak były zabawnie w nieco inny, mocno surrealistyczny sposób).
Na dzieła typu “Podziemny Front” (Von Kniprode!) spuszczam zasłonę milczenia…
@Koval
Też był arcypolski, a nawet momentami arcyfandomowy.
Na pewno były w nim postacie będące parodiami naczelnictwa “Fantastyki”, Rhodney and Parrey czy jakoś tak (autorzy umieścili swoje alter ega w komiksie). ;)
Christa to dla mnie głównie dzieciństwo – nie ważne czy to był plagiat czy nie, wiem jedno – w latach 70tych i 80tych w Polsce Asteriksa raczej dostać się nie dało. Komiksy kupowało się kiedy tylko pojawiło się cokolwiek (bo tanie to było), a Kajko i Kokosz zawsze wyróżniali się wspaniałą kreską i niezłym poczuciem humoru.
Humorystycznie dorównywał im tylko Tytus (ale graficznie Pacio Chmiel to inna parafia) i komiksy Baranowskiego (które jednak były zabawnie w nieco inny, mocno surrealistyczny sposób).
Na dzieła typu “Podziemny Front” (Von Kniprode!) spuszczam zasłonę milczenia…
Barbapapa -- 25.11.2008 - 14:38