Ja jestem taki mikroekonomista amator – na rynku paliw zmam sie słabo, a tak po prawdzie, to w ogóle. To co robi LUKOIL, tłumaczę sobie w dość prosty sposób, o takich niuansach o ktorych pisze Zbyszek Szczęsny nie mam mglistego pojęcia…
Z bankierskiego punktu widzenia, zastanowiłbym się jeszcze, czy nie jest tak, ze Lukoil szuka miejsca do osadzenia kapitału podlegającego mniejszym wahaniom. To co dzieje sie na giełdzie rosyjskiej nie nastawia zbyt pozytywnie do niej. Firmy o ugruntowanej pozycji rynkowej w krajach zachodu (generalizując), posiadające nawet rozdrobniony, ale stabilny akcjonariat nie podatny na wszelkie pogłoski o kryzysie, zmieniające sie w natychmiastową panikę wyprzedaży, byłyby dla takiego giganta faktyczną kotwicą stabilizacji. Oczywiście to jedynie jedna z przyczyn.
Dla firm posiadających gotówkę i planujących strategicnie, czas kryzysu zawsze jest czasem dokonywania zakupów.
Rollingpolu
Ja jestem taki mikroekonomista amator – na rynku paliw zmam sie słabo, a tak po prawdzie, to w ogóle. To co robi LUKOIL, tłumaczę sobie w dość prosty sposób, o takich niuansach o ktorych pisze Zbyszek Szczęsny nie mam mglistego pojęcia…
Z bankierskiego punktu widzenia, zastanowiłbym się jeszcze, czy nie jest tak, ze Lukoil szuka miejsca do osadzenia kapitału podlegającego mniejszym wahaniom. To co dzieje sie na giełdzie rosyjskiej nie nastawia zbyt pozytywnie do niej. Firmy o ugruntowanej pozycji rynkowej w krajach zachodu (generalizując), posiadające nawet rozdrobniony, ale stabilny akcjonariat nie podatny na wszelkie pogłoski o kryzysie, zmieniające sie w natychmiastową panikę wyprzedaży, byłyby dla takiego giganta faktyczną kotwicą stabilizacji. Oczywiście to jedynie jedna z przyczyn.
Dla firm posiadających gotówkę i planujących strategicnie, czas kryzysu zawsze jest czasem dokonywania zakupów.
Pozdrawiam amatorsko.
Griszeq -- 26.11.2008 - 10:10