Panie Tarantulo

Panie Tarantulo

Ja także stoję po stronie Lecha. Dopuszczając nawet, że był gdzieś tam w jakimś momencie życia słabym człowiekiem. Mam na tyle lat, by swiadomość słabości u każdego człowieka zdołała się we mnie wykształcić. Mogę powiedzieć tak – sporo narozrabiał, ale nie na tyle by sobie sam na poważnie zaszkodzić. Zwłaszcza – że jak Pan pisze – w znacznej mierze był sterowany (kierowany, popychany), nawet jeśli sam twierdzi, że było inaczej. I w rzeczach wilekich i w rzeczach małych…

Wie Pan, jak będzie – praktyka jego zachowań ulotni się, pozostaną wielkie słowa (choćby z jubileuszu) i one właśnie będą pamiętane. Takie są koleje losu. Czy Lechu wie o tym i robi to świadomie? A jakie to ma znaczenie…


W obronie Symbolu By: analityk (6 komentarzy) 8 grudzień, 2008 - 09:03