Kiedyś siedziałem zamknięty w pieprzonym, obskurnym PRL-u.
I nie bałem się, że mi ukradną rower z komórki zamkniętej na skobel okręcony drutem.
Głowę miałem wolną.
Zawsze.
Teraz patrzę na zamknięte, strzeżone przez łapsów i elektronikę domy, osiedla, ludzi drążcych ze strachu o dzieci, życie, zdrowie, wszystko.
Wariujących i popadających w depresję.
Mnie za wolnej Polski okradziono ze wszystkiego. Najpierw z majątku potem ze złudzeń a na konieć z marzeń.
Merlot & Marek
Nad czym dumacie chłopcy?
Odpowiem tak.
Kiedyś siedziałem zamknięty w pieprzonym, obskurnym PRL-u.
I nie bałem się, że mi ukradną rower z komórki zamkniętej na skobel okręcony drutem.
Głowę miałem wolną.
Zawsze.
Teraz patrzę na zamknięte, strzeżone przez łapsów i elektronikę domy, osiedla, ludzi drążcych ze strachu o dzieci, życie, zdrowie, wszystko.
Wariujących i popadających w depresję.
Mnie za wolnej Polski okradziono ze wszystkiego. Najpierw z majątku potem ze złudzeń a na konieć z marzeń.
Ja się już niczego nie boję.
Igła -- 13.12.2008 - 11:04Znowu.