Również witam i nastawiam się na ciekawe dyskusje. Wymiana poglądów była decydująca jeśli chodzi o podjęcie decyzji o publikowaniu na TXT.
Tekst Bloxera czytałem już w trakcie poszukiwania materiałów do mojego trzyczęściowego wpisu. Kto wie, czy nie będzie wkrótce części czwartej, bo jest kilka kwestii których nie poruszyłem, a które warte są omówienia.
Odnośnie lobby izraelskiego, jest ono tylko jednym z wielu, ale bardzo skutecznym. Nie zawłaszczyło polityki w taki sposób, jak Kubańczycy na swoim poletku, ale konsekwencje wpływu lobby izraelskiego są o wiele poważniejsze (i w większości negatywne).
Nie mam pretensji do Izraela, że wykorzystuje swoje wpływy i nie mam pretensji do lobby, że działa i to skutecznie. Jednak możemy oceniać czy wpływy te mają efekty korzystne czy nie i ja, tak jak autorzy ksiażki, uważam że wpływy te są negatywne.
A co do osamotnienia i innych argumentów, wkrótce będą one obalone bądź znacząco osłabione.
re: Izraelskie lobby a polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych
Również witam i nastawiam się na ciekawe dyskusje. Wymiana poglądów była decydująca jeśli chodzi o podjęcie decyzji o publikowaniu na TXT.
Tekst Bloxera czytałem już w trakcie poszukiwania materiałów do mojego trzyczęściowego wpisu. Kto wie, czy nie będzie wkrótce części czwartej, bo jest kilka kwestii których nie poruszyłem, a które warte są omówienia.
Odnośnie lobby izraelskiego, jest ono tylko jednym z wielu, ale bardzo skutecznym. Nie zawłaszczyło polityki w taki sposób, jak Kubańczycy na swoim poletku, ale konsekwencje wpływu lobby izraelskiego są o wiele poważniejsze (i w większości negatywne).
Nie mam pretensji do Izraela, że wykorzystuje swoje wpływy i nie mam pretensji do lobby, że działa i to skutecznie. Jednak możemy oceniać czy wpływy te mają efekty korzystne czy nie i ja, tak jak autorzy ksiażki, uważam że wpływy te są negatywne.
A co do osamotnienia i innych argumentów, wkrótce będą one obalone bądź znacząco osłabione.
pozdrawiam,
Piotr Wołejko -- 15.12.2008 - 12:58PW