Merlocie,

Merlocie,

jako że robię w krakowskim kabarecie, to nie powinnam mieć problemu ze sprzedaniem tego tekstu dalej – w sensie muzyka i śpiew ;) O ile Dyrektorowi oczywiście się spodoba, a jest wybredny jak szlag.
No i nie wiem, czy Pani Dyrektor Muzyczny zechce wydobyć z pianina akurat niebieską trawkę. Ale to przedwczesne dywagacje jeszcze.

Docencie Stopczyku – o dziwo nie. Ja tylko tak się wygłupiam i piszę sobie teksty w manierach rozmaitych. Reszta już mnie nie bawi.

Bym wkleiła Janerkę – El producente, ale jutubków na rynku brak. To niech będzie to:

pozdrawiam Panów i przepraszam za komentarz zbiorczy, ale staram się nigdy nie nabijać postów ;-)


Ballada o pociągu do życia By: Pino (14 komentarzy) 21 grudzień, 2008 - 23:09