mamy kłopot nie tylko z przyjęciem kryteriów wedle których toczy się ta wojna jak i ze sposobami rozumowania stron konfliktu.
Po stronie arabskiej istnieją szkoły, które uczą dzieci arabskiego rasizmu i zwierzęcej nienawiści do niewiernych a największym szczęściem dla ucznia jest rozerwanie się bombą w autobusie za co w raju czekają na niego hurysy.
Z drugiej strony zastępy żydów z całego świata jadą do Palestyny aby osiedlić się na ziemi, którą Bóg ofiarował im osobiście.
Z takimi fanatyzmami nie daje się walczyć.
Niech się zarzynają.
Mam wrażenie, że
mamy kłopot nie tylko z przyjęciem kryteriów wedle których toczy się ta wojna jak i ze sposobami rozumowania stron konfliktu.
Po stronie arabskiej istnieją szkoły, które uczą dzieci arabskiego rasizmu i zwierzęcej nienawiści do niewiernych a największym szczęściem dla ucznia jest rozerwanie się bombą w autobusie za co w raju czekają na niego hurysy.
Igła -- 02.01.2009 - 14:52Z drugiej strony zastępy żydów z całego świata jadą do Palestyny aby osiedlić się na ziemi, którą Bóg ofiarował im osobiście.
Z takimi fanatyzmami nie daje się walczyć.
Niech się zarzynają.