A kiedyś w liceum na przerwie między dwiema geografiami gawędziłyśmy w klasie z nauczycielką – drzwi były otwarte, i nagle korytarzem przetoczył się wielki i zwalisty kolega Krzyś, nucący “my nosimy welwetowe swetry…”
Pani L., wyróżniająca się rzadkiej próby poczuciem humoru i sarkastycznym rozsądkiem, parsknęła wtedy: “po prostu uwielbiam tę szkołę!”
pozdrawiam, rozglądając się wśród okryć wierzchnich
Hi hi,
Siedzę w Tuluzie
w pożyczonej bluzie.
A kiedyś w liceum na przerwie między dwiema geografiami gawędziłyśmy w klasie z nauczycielką – drzwi były otwarte, i nagle korytarzem przetoczył się wielki i zwalisty kolega Krzyś, nucący “my nosimy welwetowe swetry…”
Pani L., wyróżniająca się rzadkiej próby poczuciem humoru i sarkastycznym rozsądkiem, parsknęła wtedy: “po prostu uwielbiam tę szkołę!”
pozdrawiam, rozglądając się wśród okryć wierzchnich