Jedyny jaki jest, to ten, że w jednej i drugiej sprawie, dało się/dałoby się zebrać odpowiednią ilość podpisów do uruchumienia inicjatywy obywatelskiej.
Kumulacja miałaby sens logistyczny przede wszystkim.
Sam mam wątpliwości, czy te tematy zasługują na referendum.
W przypadku Trzech Króli spora część głosujących odpowiedziałaby pozytywnie, zgodnie z logiką, że lepszy cukierek niż brak cukierka.
A jeśli chodzi o JOWy, to referendum dopiero wtedy miałoby sens, gdyby ich zalety można było wcześniej pokazać społeczeństwu w przekonywujący sposób: porównania, symulacje itp. Nie tylko na gębę.
Do mantry z ostatniego akapitu przyłączam się z jednym zastrzeżeniem. Na długo, to pojęcie względne. Wolę wersję na zbyt długo.
Nie ma związku, oczywiście
Jedyny jaki jest, to ten, że w jednej i drugiej sprawie, dało się/dałoby się zebrać odpowiednią ilość podpisów do uruchumienia inicjatywy obywatelskiej.
Kumulacja miałaby sens logistyczny przede wszystkim.
Sam mam wątpliwości, czy te tematy zasługują na referendum.
W przypadku Trzech Króli spora część głosujących odpowiedziałaby pozytywnie, zgodnie z logiką, że lepszy cukierek niż brak cukierka.
A jeśli chodzi o JOWy, to referendum dopiero wtedy miałoby sens, gdyby ich zalety można było wcześniej pokazać społeczeństwu w przekonywujący sposób: porównania, symulacje itp. Nie tylko na gębę.
Do mantry z ostatniego akapitu przyłączam się z jednym zastrzeżeniem. Na długo, to pojęcie względne. Wolę wersję na zbyt długo.
merlot -- 18.01.2009 - 09:33