Burrughsa też nie czytałem nic, w ogóle z tej betanickiej literatury to ja chyba nic nie znam.
Ksiązki “Chłopięce lata”: (bo chyba taki ma tytuł) Wolffa też nie znam, ostatnio szukałem w bibliotece ale nie było.
Co do płytki, ewentualnie za jakieś dwa tygodnie się odezwe, bo teraz w bezczasie jestem i w ogóle niedługo wyjeżdżam.
pzdr
Ernestto,
Burrughsa też nie czytałem nic, w ogóle z tej betanickiej literatury to ja chyba nic nie znam.
Ksiązki “Chłopięce lata”: (bo chyba taki ma tytuł) Wolffa też nie znam, ostatnio szukałem w bibliotece ale nie było.
Co do płytki, ewentualnie za jakieś dwa tygodnie się odezwe, bo teraz w bezczasie jestem i w ogóle niedługo wyjeżdżam.
pzdr
grześ -- 02.02.2009 - 16:59