Nie ma funtów szkockich. Są tylko brytyjskie. Co więcej, jadąc do Anglii lub Walii warto mieć ze sobą trochę banknotów banków szkockich. Jeżeli ktoś w Anglii lub Walii nie przyjmie zapłaty w banknotach szkockich, to można nie płacić a towar zabrać. Na podstawie aktu unii Szkocji i Anglii, pieniądze emitowane w Szkocji muszą być akceptowane w Anglii. Tyle wymądrzania się.
Odnośnie Syrenki. Skąd Ty wiesz co ona chce, a czego nie chce? Syrenka jest pół kobietą, ale to nie uprawnia Ciebie do mówienia w jej imieniu. Będzie chciała, to sama będzie mówić, bez Twojej pomocy.
Odnośnie ceny Leoparda, to jak na razie jest ona bardziej mityczna niż Syrenka i Smok Wawelski razem wzięci, więc jej zmiany mnie nie wzruszają. Jak się jakoś skonkretyzuje, to wtedy będę rwał włosy z głowy. Na razie mogę się pośmiać.
A zabieranie się za przedstawicieli innego gatunku, takiego jak syreny, niewątpliwie przejawem normalności nie jest. :)
Tomku!
Nie ma funtów szkockich. Są tylko brytyjskie. Co więcej, jadąc do Anglii lub Walii warto mieć ze sobą trochę banknotów banków szkockich. Jeżeli ktoś w Anglii lub Walii nie przyjmie zapłaty w banknotach szkockich, to można nie płacić a towar zabrać. Na podstawie aktu unii Szkocji i Anglii, pieniądze emitowane w Szkocji muszą być akceptowane w Anglii. Tyle wymądrzania się.
Odnośnie Syrenki. Skąd Ty wiesz co ona chce, a czego nie chce? Syrenka jest pół kobietą, ale to nie uprawnia Ciebie do mówienia w jej imieniu. Będzie chciała, to sama będzie mówić, bez Twojej pomocy.
Odnośnie ceny Leoparda, to jak na razie jest ona bardziej mityczna niż Syrenka i Smok Wawelski razem wzięci, więc jej zmiany mnie nie wzruszają. Jak się jakoś skonkretyzuje, to wtedy będę rwał włosy z głowy. Na razie mogę się pośmiać.
A zabieranie się za przedstawicieli innego gatunku, takiego jak syreny, niewątpliwie przejawem normalności nie jest. :)
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 08.02.2009 - 23:23