Im się dłużej temu przyglądam i więcej w środowisku słyszę (a siedzę w nim po uszy), tym bardziej jestem przekonany nie tyle o skoordynowanym graniu na zwyżkę złotego, tylko o skordynowanej akcji wpychania w czerwcu-sierpniu 2008 opcji wszystkim firmom o dobrej kondycji z portfeli banków. Dealerzy bankowi (tzw doradcy i opiekunowie) dostali pod rygorem wylotu z roboty prikaz masowej akcji opcyjnej, z pominieciem ryzyk i procedur, byle wcisnąć opcje tuz przed początkiem recesji. Poprzednio pisałem o nielicznej grupie (w skali całości ilości opcji) tych umów, ale bije sie w pierś – pewności to już nie mam, za to masę wątpliwości.
Banki, głównie te zza granicy, wykorzystały swoją wiedzę o mającym nastąpić załamaniu. Wykorzystały – jak Pan pisze – w złej wierze. Ale znając Banki, mają na to 70 kwitów od kazdego kontrahenta i trudno będzie udowadniać, że był to przekręt.
Problem z Pawlakiem polega na tym, ze jet to wicepremier rządu. Wiec gadanie i straszenie, z ktorego nic nie wynika, jedynie ośmiesza rzad i państwo. Bo samo zgłaszanie wąpliwości to jak na drugą osobę w rządzie to trochę mało, nie uważa Pan?
Panie Jerzy
Im się dłużej temu przyglądam i więcej w środowisku słyszę (a siedzę w nim po uszy), tym bardziej jestem przekonany nie tyle o skoordynowanym graniu na zwyżkę złotego, tylko o skordynowanej akcji wpychania w czerwcu-sierpniu 2008 opcji wszystkim firmom o dobrej kondycji z portfeli banków. Dealerzy bankowi (tzw doradcy i opiekunowie) dostali pod rygorem wylotu z roboty prikaz masowej akcji opcyjnej, z pominieciem ryzyk i procedur, byle wcisnąć opcje tuz przed początkiem recesji. Poprzednio pisałem o nielicznej grupie (w skali całości ilości opcji) tych umów, ale bije sie w pierś – pewności to już nie mam, za to masę wątpliwości.
Banki, głównie te zza granicy, wykorzystały swoją wiedzę o mającym nastąpić załamaniu. Wykorzystały – jak Pan pisze – w złej wierze. Ale znając Banki, mają na to 70 kwitów od kazdego kontrahenta i trudno będzie udowadniać, że był to przekręt.
Problem z Pawlakiem polega na tym, ze jet to wicepremier rządu. Wiec gadanie i straszenie, z ktorego nic nie wynika, jedynie ośmiesza rzad i państwo. Bo samo zgłaszanie wąpliwości to jak na drugą osobę w rządzie to trochę mało, nie uważa Pan?
No ale z drugiej strony – czy to pierwszy raz?
Pozdrawiam.
Griszeq -- 18.02.2009 - 09:27