bywszy oraz konsument starego świata ma kilka uwag technicznych.
Mam nadzieję, a nawet pewność, nie burzących toku narracji.
Uwaga pierwsza – wykręcając pełne koła, tak obfite, że kilka razy zaczepił kolanami o linki hamulca. – znam tę technikę, na stojaka się jechało, tyle, że większość rowerów, w tamtym okresie, a co do okresu to się domyślam, miało z tyłu tzw torpedo, czyli hamulec w pedałach a linka do przedniego, ręcznego hamulca szła tak, coby jej kolanem nie sięgnąć.
Uwaga druga – W głębi stał czarny samochód zakładu pogrzebowego, z zamocowanym na masce bukietem sztucznych kwiatów. – myślę, że wątpię? Czy nie lepszy byłby konny karawan?
Uwaga trzecia – po drugiej stronie szosy, stała legendarna budka z goframi – głosowałbym, z pewnych historycznych względów za zapiekankami. Nie wykluczam, że to tylko kwestia smaku?
Ja, jako
bywszy oraz konsument starego świata ma kilka uwag technicznych.
Mam nadzieję, a nawet pewność, nie burzących toku narracji.
Uwaga pierwsza – wykręcając pełne koła, tak obfite, że kilka razy zaczepił kolanami o linki hamulca. – znam tę technikę, na stojaka się jechało, tyle, że większość rowerów, w tamtym okresie, a co do okresu to się domyślam, miało z tyłu tzw torpedo, czyli hamulec w pedałach a linka do przedniego, ręcznego hamulca szła tak, coby jej kolanem nie sięgnąć.
Uwaga druga – W głębi stał czarny samochód zakładu pogrzebowego, z zamocowanym na masce bukietem sztucznych kwiatów. – myślę, że wątpię? Czy nie lepszy byłby konny karawan?
Uwaga trzecia – po drugiej stronie szosy, stała legendarna budka z goframi – głosowałbym, z pewnych historycznych względów za zapiekankami. Nie wykluczam, że to tylko kwestia smaku?
Igła -- 28.02.2009 - 17:58