Patryk – zgadzam sie z toba zwlaszcza w dwoch sprawach : 1. Saakaszwili popelnil ciezki blad 2. Rosja jest bezdyskusyjnym zwyciezca, i udowodnila, ze to ona rozdaje karty na Kaukazie.
Gdzie indziej stawiasz dosc dyskusyjne tezy :
Patrykus
Sami Gruzini nie lubią Osetyjczyków, ani Abchazów i vice versa.
Bardzo czesty blad – wrzucanie Abchazow i Osetyncow do jedengo worka. A sa to bardzo rozne przypadki. Abchazja, tak jak mowisz, stanowi odrebny narod i bardzo sie z Gruzja nie lubi. Co do Osetii – wieksza czesc tego narodu zyje po rosyjskiej stronie Kaukazu (Osetia Polnocna), natomiast Osetia Pld. jest calkowicie sztucznym tworem, obliczonym na oslabienie gruzinskiej panstwowosci. Jeszcze w poczatkach XX w. w rejonie Cchinwali nie bylo wiecej niz kilkanascie osetyjskich rodzin ….
Efekty są opłakane. Gruzini ostatecznie stracili Abchazję i Osetię Południową. O ile przed sierpniem można było mieć złudzenia, że uda się porozumieć w ramach autonomii, jak z Adżarią, to teraz, co jest skutkiem wojny, Osetyjczycy i Abchazowie nie będą nawet rozważać takiej możliwości. Co więcej, oni już ogłosili niepodległość.
Alez oni oglosili “niepodleglosc” juz w 1993, jedni i drudzy. Jedyna roznica polega na tym, ze wczesniej nikt ich formalnie nie uznawal, teraz natomiast uczynila to Rosja. Z Adzaria nietrafione porownanie – lokalny dyktatorek Abaszydze mial tam inna taktyke, nie sluchal nikogo, ale “niepodleglosci” nie oglaszal. Dlatego wlasnie szlo go obalic w 2004, bez prowokowania Rosji.
Zachód też ma problem, bo sytuacja tych republik jest analogiczna do Kosowa i łatwo zarzucić Unii Europejskiej hipokryzję w tym względzie. Rosjanie już szykują sobie w Abchazji bazę morską. Rosyjskie wojska są zresztą gwarancją tego, że status Osetii Południowej i Abchazji nie ulegnie raczej zmianie.
Abchazja moze funkcjonowac jako faktyczny protektorat Rosji z szeroka autonomia (smialo moga zyc z turystyki) , natomiast Osetia Pd. jest tworem calkowicie niesamodzielnym, skazanym na finansowa zaleznosc od Rosji. A jest jeszcze kwestia gruzinskich uchodzcow z tych regionow. Tych sa tysiace – w Tbilisi, w Gori, w Zugdidi … I to jest realny problem – 300 tys. ludzi, ktorym odebrano domy, i po tej kradziezy nie wyplacono ani kopiejki.
Abchazja, Adzaria, Osetia
Patryk – zgadzam sie z toba zwlaszcza w dwoch sprawach : 1. Saakaszwili popelnil ciezki blad 2. Rosja jest bezdyskusyjnym zwyciezca, i udowodnila, ze to ona rozdaje karty na Kaukazie.
Gdzie indziej stawiasz dosc dyskusyjne tezy :
Sami Gruzini nie lubią Osetyjczyków, ani Abchazów i vice versa.
Bardzo czesty blad – wrzucanie Abchazow i Osetyncow do jedengo worka. A sa to bardzo rozne przypadki. Abchazja, tak jak mowisz, stanowi odrebny narod i bardzo sie z Gruzja nie lubi. Co do Osetii – wieksza czesc tego narodu zyje po rosyjskiej stronie Kaukazu (Osetia Polnocna), natomiast Osetia Pld. jest calkowicie sztucznym tworem, obliczonym na oslabienie gruzinskiej panstwowosci. Jeszcze w poczatkach XX w. w rejonie Cchinwali nie bylo wiecej niz kilkanascie osetyjskich rodzin ….
Efekty są opłakane. Gruzini ostatecznie stracili Abchazję i Osetię Południową. O ile przed sierpniem można było mieć złudzenia, że uda się porozumieć w ramach autonomii, jak z Adżarią, to teraz, co jest skutkiem wojny, Osetyjczycy i Abchazowie nie będą nawet rozważać takiej możliwości. Co więcej, oni już ogłosili niepodległość.
Alez oni oglosili “niepodleglosc” juz w 1993, jedni i drudzy. Jedyna roznica polega na tym, ze wczesniej nikt ich formalnie nie uznawal, teraz natomiast uczynila to Rosja. Z Adzaria nietrafione porownanie – lokalny dyktatorek Abaszydze mial tam inna taktyke, nie sluchal nikogo, ale “niepodleglosci” nie oglaszal. Dlatego wlasnie szlo go obalic w 2004, bez prowokowania Rosji.
Zachód też ma problem, bo sytuacja tych republik jest analogiczna do Kosowa i łatwo zarzucić Unii Europejskiej hipokryzję w tym względzie. Rosjanie już szykują sobie w Abchazji bazę morską. Rosyjskie wojska są zresztą gwarancją tego, że status Osetii Południowej i Abchazji nie ulegnie raczej zmianie.
Liczba ludnosci (niech to wystarczy za komentarz)
Kosowo – 2 000 000
Abchazja – 200 000
Osetia Pd. – 70 000
Abchazja moze funkcjonowac jako faktyczny protektorat Rosji z szeroka autonomia (smialo moga zyc z turystyki) , natomiast Osetia Pd. jest tworem calkowicie niesamodzielnym, skazanym na finansowa zaleznosc od Rosji. A jest jeszcze kwestia gruzinskich uchodzcow z tych regionow. Tych sa tysiace – w Tbilisi, w Gori, w Zugdidi … I to jest realny problem – 300 tys. ludzi, ktorym odebrano domy, i po tej kradziezy nie wyplacono ani kopiejki.
MAW -- 26.03.2009 - 12:45