a nawet 3.
Może znajdzie się 4ty do zielonego stolika milczenia?
I piąty, i ….
Ja i tak mogę tylko pięścią bić, patrząc, słuchając, milcząc.
Mój komp drapie, patrzę na sypiącą się klepsydrę.
Mam grubą rozmowę z Ojcem o grobach.
Na razie o grobach dziadków, których już prawie nikt nie odwiedza.
Wiem, że on o swoim myśli, i mówi.
Ja o swoim myślę.
Nie chcę mieć grobu, nawet takiego, którego nikt nie odwiedza.
Komp się sypie, ja się sypię, wszystko się sypie.
Wielki Tydzień.
Kiedyś wszystko było proste.
Dziadek w czasie Wielkiego Postu rzucał cygarety.
Nie palił.
Ale reszta była taka sama. W saloniku stał fortepian, świeciło się oczko w radiu, nad drzwiami wisiał wypchany jastrząb, w kuchni babcia jak co rano rozpalała w kuchni. Piał kogut za oknem. Na parapecie wschodziły zaszczepki pomidorów i ogórków.
Co ja mam rzucić?
Już nic nie będzie tak samo.
Cokolwiek bym rzucił.
To dobrze, że jest nas 2
a nawet 3.
Może znajdzie się 4ty do zielonego stolika milczenia?
I piąty, i ….
Ja i tak mogę tylko pięścią bić, patrząc, słuchając, milcząc.
Mój komp drapie, patrzę na sypiącą się klepsydrę.
Mam grubą rozmowę z Ojcem o grobach.
Na razie o grobach dziadków, których już prawie nikt nie odwiedza.
Wiem, że on o swoim myśli, i mówi.
Ja o swoim myślę.
Nie chcę mieć grobu, nawet takiego, którego nikt nie odwiedza.
Komp się sypie, ja się sypię, wszystko się sypie.
Wielki Tydzień.
Kiedyś wszystko było proste.
Dziadek w czasie Wielkiego Postu rzucał cygarety.
Nie palił.
Ale reszta była taka sama. W saloniku stał fortepian, świeciło się oczko w radiu, nad drzwiami wisiał wypchany jastrząb, w kuchni babcia jak co rano rozpalała w kuchni. Piał kogut za oknem. Na parapecie wschodziły zaszczepki pomidorów i ogórków.
Co ja mam rzucić?
Igła -- 05.04.2009 - 18:54Już nic nie będzie tak samo.
Cokolwiek bym rzucił.