Sorki, ale ja NIE nawet okazjonalnie nie czytuję – ostatni raz miałem w ręku będzie rok temu, więc mogę się nie znać aż tak dobrze na sympatiach redakcji…
Natomiast to moje pojawienie się na tej cholernej stronie wcale nie jest mi miłe a wręcz przeciwnie – powoduje, że np. na S24 ludzie zamiast odpowiedzieć coś rozsądnie na moje uwagi ładują mi od razu od esbeków, co mnie jednak przygnębia.
Ale pokazuje również jakie mamy w Polsce gówniane standardy, skoro w kraju, gdzie agenturalna przeszłość naprawdę jest stygmatyzująca można drugiemu tak dowalić bez żadnych właściwie podstaw – ot tak jedynie ponieważ coś tam figuruje w niewłaściwym miejscu w Internecie.
Mogę spokojnie powiedzieć, że zostałem jakoś tak w bocznym trybie “po prawacku” zlustrowany. I jeśli podobne przygody spotykają ludzi, którzy w podobny sposób zaplątali się w ubeckie dokumenty, to tym bardziej jasne jest dla mnie jakim gównem jest ta cała lustracja – przynajmniej w obecnym, IPN-owskim wydaniu.
@Yassa
Sorki, ale ja NIE nawet okazjonalnie nie czytuję – ostatni raz miałem w ręku będzie rok temu, więc mogę się nie znać aż tak dobrze na sympatiach redakcji…
Natomiast to moje pojawienie się na tej cholernej stronie wcale nie jest mi miłe a wręcz przeciwnie – powoduje, że np. na S24 ludzie zamiast odpowiedzieć coś rozsądnie na moje uwagi ładują mi od razu od esbeków, co mnie jednak przygnębia.
Ale pokazuje również jakie mamy w Polsce gówniane standardy, skoro w kraju, gdzie agenturalna przeszłość naprawdę jest stygmatyzująca można drugiemu tak dowalić bez żadnych właściwie podstaw – ot tak jedynie ponieważ coś tam figuruje w niewłaściwym miejscu w Internecie.
Mogę spokojnie powiedzieć, że zostałem jakoś tak w bocznym trybie “po prawacku” zlustrowany. I jeśli podobne przygody spotykają ludzi, którzy w podobny sposób zaplątali się w ubeckie dokumenty, to tym bardziej jasne jest dla mnie jakim gównem jest ta cała lustracja – przynajmniej w obecnym, IPN-owskim wydaniu.
Zbigniew P. Szczęsny -- 16.04.2009 - 17:06