Bardzo interesująco o „zadymie” w okół „świńskiej grypy” pisuje Janusz Korwin-Mikke. W sumie bardzo blisko tego co pisze Pan. Niemniej mnie interesuje skąd się wziął ten wirus. Historia o świni, co zjadła kurczaka, a potem miała bliskie spotkanie z właścicielem jakoś mnie nie przekonała. Szukam czegoś choć trochę wiarygodnego.
Panie Patryku!
Bardzo interesująco o „zadymie” w okół „świńskiej grypy” pisuje Janusz Korwin-Mikke. W sumie bardzo blisko tego co pisze Pan. Niemniej mnie interesuje skąd się wziął ten wirus. Historia o świni, co zjadła kurczaka, a potem miała bliskie spotkanie z właścicielem jakoś mnie nie przekonała. Szukam czegoś choć trochę wiarygodnego.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 17.05.2009 - 11:36