Mam zbliżone zdanie. Niestety – nie widzę wyjścia z sytuacji aż do czasu podwójnych wyborów w roku 2010. To znaczy – proszę mnie dobrze zrozumieć – nie uważam, że sprawa wołyńska jest jakoś szczególnie priorytetowa dla PO, lecz dopóki prezydentem jest LK i dopóki istnieje dla PO zagrożenie wyborcze ze stony PiS – nie zaryzykują oni jakiegokolwiek ruchu na tym kierunku, który otworzyłby opozycji drogę do szkalowania rządu pod pretekstem “szkodzenia polsko-ukraińskim stosunkom”. PiS cały czas stara się zbudować wokół PO aurę “zdrajców narodowej sprawy”, “agentów Rosji, Niemiec czy Brukseli” i trudna sprawa naszych relacji z Ukrainą, gdzie bardzo zaangażował się Prezydent jest dla nich idealną płaszczyzną walenia w PO jak w bęben.
@DB
Mam zbliżone zdanie. Niestety – nie widzę wyjścia z sytuacji aż do czasu podwójnych wyborów w roku 2010. To znaczy – proszę mnie dobrze zrozumieć – nie uważam, że sprawa wołyńska jest jakoś szczególnie priorytetowa dla PO, lecz dopóki prezydentem jest LK i dopóki istnieje dla PO zagrożenie wyborcze ze stony PiS – nie zaryzykują oni jakiegokolwiek ruchu na tym kierunku, który otworzyłby opozycji drogę do szkalowania rządu pod pretekstem “szkodzenia polsko-ukraińskim stosunkom”. PiS cały czas stara się zbudować wokół PO aurę “zdrajców narodowej sprawy”, “agentów Rosji, Niemiec czy Brukseli” i trudna sprawa naszych relacji z Ukrainą, gdzie bardzo zaangażował się Prezydent jest dla nich idealną płaszczyzną walenia w PO jak w bęben.
Takie jest moje zdanie.
Zbigniew P. Szczęsny -- 23.05.2009 - 18:38Pozdrawiam,
ZS