teraz oprócz sprawdzania “włoskości” twojego pesto:), czym z uroczą namiętnością jeden komentator się zajmował, trza będzie sprawdzić czy ono aby nie jest zbyt kaloryczne, nie mówiąc już o takich np. szaszłykach Inki, co już po zdjęciach widać, że to przebadane pod względem kaloryczności i tłustości być powinno.
A Igła, jak widać, mi życzy wszystkiego co najlepsze:), znaczy największe.
No właśnie
teraz oprócz sprawdzania “włoskości” twojego pesto:), czym z uroczą namiętnością jeden komentator się zajmował, trza będzie sprawdzić czy ono aby nie jest zbyt kaloryczne, nie mówiąc już o takich np. szaszłykach Inki, co już po zdjęciach widać, że to przebadane pod względem kaloryczności i tłustości być powinno.
A Igła, jak widać, mi życzy wszystkiego co najlepsze:), znaczy największe.
grześ (gość) -- 25.06.2009 - 13:40