“Jest to – mówię – coś jakby kronika sukcesów naszego kochanego rządu, umyślnie spakowana do walizki na wypadek gdyby trzeba było wiać.”
Dobre to:)
A rząd sukcesy ciągłe odnosi, najprawdopodobniej i poniekąd.
A co do powodzi i zalania, to ja wyczytałem całkr
Tymczasem się oddalam.
Nic sobie nie wyobrażając, bo za gorąco jest i nie pada.
Co globalnie i może dobre jest, ale indywidualnie mnie wcale nie cieszy.
pzdr
Hm,
“Jest to – mówię – coś jakby kronika sukcesów naszego kochanego rządu, umyślnie spakowana do walizki na wypadek gdyby trzeba było wiać.”
Dobre to:)
A rząd sukcesy ciągłe odnosi, najprawdopodobniej i poniekąd.
A co do powodzi i zalania, to ja wyczytałem całkr
Tymczasem się oddalam.
Nic sobie nie wyobrażając, bo za gorąco jest i nie pada.
Co globalnie i może dobre jest, ale indywidualnie mnie wcale nie cieszy.
pzdr
grześ -- 28.06.2009 - 15:29