Każda sprzedaż, jak na ten przykład giełdy, prowadzi do (taka ładna nazwa, mocno ogłupiająca) konsolidacji.
Można i tak. Już to przerabialiśmy. Zdaje się, że w latach 30-tych ubiegłego wieku na największą skalę.
A’propos Bilderbergów, CFR, TC i takich tam, co to ich nie ma… Wie Pan, kiedyś media gwałtownie zaprzeczały ich istnieniu. Teraz, taktycznie, mówią: a i owszem są, od dawna, ale ich wpływ na politykę (wszelaką) jest znikomy.
A ja Panu proponuję zajrzeć tu.
I bardzo dokładnie wczytać się w pierwszy akapit.
To ja proszę, żeby objawił mi Pan swoje winiarskie preferencje.
Naprawdę liczę na cud (i przegrany zakład).
Panie Zbigniewie
Każda sprzedaż, jak na ten przykład giełdy, prowadzi do (taka ładna nazwa, mocno ogłupiająca) konsolidacji.
Można i tak. Już to przerabialiśmy. Zdaje się, że w latach 30-tych ubiegłego wieku na największą skalę.
A’propos Bilderbergów, CFR, TC i takich tam, co to ich nie ma… Wie Pan, kiedyś media gwałtownie zaprzeczały ich istnieniu. Teraz, taktycznie, mówią: a i owszem są, od dawna, ale ich wpływ na politykę (wszelaką) jest znikomy.
A ja Panu proponuję zajrzeć tu.
I bardzo dokładnie wczytać się w pierwszy akapit.
To ja proszę, żeby objawił mi Pan swoje winiarskie preferencje.
Magia -- 25.07.2009 - 16:48Naprawdę liczę na cud (i przegrany zakład).