Z tymi katolikami to nie przesadzajmy. W końcu czymże jest sto lat w obliczu 2000? A mniej więcej od 100 lat kościołowi się odwróciło i zamiast spędzania płodu mówi o zabijaniu nienarodzonych staruszków.
To, że jest pewna grupa duchownych lubująca się w wytykaniu „grzechów” wiernym, i gotowi powiedzieć są każdą bzdurę, to nie znaczy, że takie stanowisko miał kościół zawsze ani, że jest ono słuszne.
Panie Michale!
Z tymi katolikami to nie przesadzajmy. W końcu czymże jest sto lat w obliczu 2000? A mniej więcej od 100 lat kościołowi się odwróciło i zamiast spędzania płodu mówi o zabijaniu nienarodzonych staruszków.
To, że jest pewna grupa duchownych lubująca się w wytykaniu „grzechów” wiernym, i gotowi powiedzieć są każdą bzdurę, to nie znaczy, że takie stanowisko miał kościół zawsze ani, że jest ono słuszne.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 29.09.2009 - 17:51