... jest to okradanie artysty. Raz że prawo na to pozwala (*) – tzw. dozwolony użytek własny, dwa że jak najbardziej za to płacimy artyście – drobnymi opłatami zawartymi w cenach nośników (CD, DVD), opłat za xero i czymśtam jeszcze.
A że pewnie te opłaty toną gdzieś w czeluściach organizacji zbiorowych – cóż – nie w naszych czeluściach to ginie – nie my więc pozbawiamy artystę ostatniej kromki chleba.
(*) – z tym czy pozwala to tak trochę nie do końca wiadomo. Z tego co wiem nie było jeszcze żadnego wyroku w sprawie słuchania z youtube, ani udostępniania na tam, więc nie ma jak to mądrze mówią “ustalonej linii orzecznictwa”. Zaś przepis jest na tyle niejasny że stawiałbym na na czworo babka wróżyła: trzy na tak i jedno na nie.
zdecydowanie nie....
... jest to okradanie artysty. Raz że prawo na to pozwala (*) – tzw. dozwolony użytek własny, dwa że jak najbardziej za to płacimy artyście – drobnymi opłatami zawartymi w cenach nośników (CD, DVD), opłat za xero i czymśtam jeszcze.
A że pewnie te opłaty toną gdzieś w czeluściach organizacji zbiorowych – cóż – nie w naszych czeluściach to ginie – nie my więc pozbawiamy artystę ostatniej kromki chleba.
(*) – z tym czy pozwala to tak trochę nie do końca wiadomo. Z tego co wiem nie było jeszcze żadnego wyroku w sprawie słuchania z youtube, ani udostępniania na tam, więc nie ma jak to mądrze mówią “ustalonej linii orzecznictwa”. Zaś przepis jest na tyle niejasny że stawiałbym na na czworo babka wróżyła: trzy na tak i jedno na nie.
maho -- 12.10.2009 - 12:19