Mamy mozarellę, kroimy ja ładnie w plasterki, układamy plasterek mozarelli, na to (ale tak by tylko zahaczał plasterek pomidora), znowu plasterek mozarelli, znowu pomidor, jak nam zajmie cały talerz, skrapiamy oliwą, dodajemy świeżą lub ewentualnie startą bazylię, można oregano czy tymianek jeszcze, jak mamy fantazję możemy przyozdobić na każdym rogu talerza plasterkiem dobrego salami jakiegoś.
I gotowe.
Do tego zaopatrujemy się w butelkę dowolnego wina:)
Pino, a propos banalnych rzeczy ale z mozarellą,
pewnie każdy zna, ale to uwielbiam, więc tak.
Mamy mozarellę, kroimy ja ładnie w plasterki, układamy plasterek mozarelli, na to (ale tak by tylko zahaczał plasterek pomidora), znowu plasterek mozarelli, znowu pomidor, jak nam zajmie cały talerz, skrapiamy oliwą, dodajemy świeżą lub ewentualnie startą bazylię, można oregano czy tymianek jeszcze, jak mamy fantazję możemy przyozdobić na każdym rogu talerza plasterkiem dobrego salami jakiegoś.
I gotowe.
Do tego zaopatrujemy się w butelkę dowolnego wina:)
I życie staje się na kilka chwil piękne:)
grześ -- 23.11.2009 - 11:06