Akurat, ani rezenzje “slusznych” rezenzentów, ani moja notka nie dotyczyła życiorysu M.Wolskiego. To nie lekcja j.polskiego, gdzie należało znać na wyrywki urzędowo zatwierdzony życiorys Mickiewicza, plus inwokację z Pana Tadeusza, żeby dostać, równie urzedowe, “trzy”. Te parę uwag dotyczylo tylko tekstu jaki mam przed nosem. Może ktoś go przeczyta? To naprawdę ciekawsze niż miniony zyciorys.
A tekst mój jest króciutki, bo książka jest sympatycznie dluga! Ponad trzysta stron świetnej zabawy!
Docentowi i Grzesiowi - hurtowo
Akurat, ani rezenzje “slusznych” rezenzentów, ani moja notka nie dotyczyła życiorysu M.Wolskiego. To nie lekcja j.polskiego, gdzie należało znać na wyrywki urzędowo zatwierdzony życiorys Mickiewicza, plus inwokację z Pana Tadeusza, żeby dostać, równie urzedowe, “trzy”. Te parę uwag dotyczylo tylko tekstu jaki mam przed nosem. Może ktoś go przeczyta? To naprawdę ciekawsze niż miniony zyciorys.
Ryszard Katarzyński -- 01.12.2009 - 10:18A tekst mój jest króciutki, bo książka jest sympatycznie dluga! Ponad trzysta stron świetnej zabawy!