bardzo lubię “dziennik bez samogłosek”. I wspomnienia Oli Watowej też są dobre. Moja babcia kiedyś poznała ją w Paryżu.
A ja kiedyś napisałam taką balladę, gdzie była zwrotka:
Ja chciałbym być kretynem Ja chciałbym być wariatem Mistykiem i braminem Lub Aleksandrem Watem
Ogólnie Major literacki a polityczny to dwie różne jakości :)
Wat wymiata,
bardzo lubię “dziennik bez samogłosek”. I wspomnienia Oli Watowej też są dobre. Moja babcia kiedyś poznała ją w Paryżu.
A ja kiedyś napisałam taką balladę, gdzie była zwrotka:
Ja chciałbym być kretynem
Ja chciałbym być wariatem
Mistykiem i braminem
Lub Aleksandrem Watem
Ogólnie Major literacki a polityczny to dwie różne jakości :)