Moja propzycja odpoczynku

Moja propzycja odpoczynku

Pod lipą

Grzesiu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce grudniowe, przyrzekam ja tobie,
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.

Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,
Tu słowicy, tu szpacy już nie narzekają.
Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły skąd mają w grudniu
Brać miód, który potym szlachci pańskie stoły.

A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,
Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.
Tylko kurtkę ciepłą założyć muszę
Bo cierpieć będę potworne katusze.


Idem na odwyk By: tecumseh (24 komentarzy) 30 listopad, 2009 - 01:08